* * *

To co tu przeczytasz i znajdziesz to właściwie mój prywatny Świat. Moje życie i marzenia schowane między wierszami tekstu, który tu przeczytasz. Nie komentuj jeśli masz potępiać moje życie i marzenia, bo czasami jedno słowo może zniszczyć wszystko co ktoś ma... Co ja mam...
-Kasiek

poniedziałek, maja 2

Umieram

Ostatnio doszłam do pewnego wniosku. Powiem wprost: zgubiłam coś, coś we mnie uschło.
  Przez te wszystkie lata pewna, bardzo cenna część mnie zaczęła umierać. Powoli uchodziła w natłoku obowiązków, zmieniającej się hierarchii wartości, ludzi... Teraz patrze na to jak się zmieniłam i boję się, że pewnego ranka obudzę się zupełnie naga wewnętrznie.
  Każdy ma w sobie duszę artysty, czy tego chce czy nie. Moja u swych początków wciąż szukała. Chciała tańczyć, grać, malować, pisać, wypowiadać się. Chciała poznawać piękno, szukać go w przyrodzie, ludziach i w betonowym świecie. Ta duszyczka była w stanie znaleźć piękno dosłownie wszędzie. Teraz łapie powietrze niczym ryba, bo została odsunięta w takie zakamarki, w które tlen już nie dociera. Zeszła na dalszy plan.
  Zaaferowana szkołą, zdobywaniem dobrych wyników, zamartwianiem się o przyszłość zgubiłam główna dewizę życiową: carpe diem. W swoich planach na przyszłość, tą dorosłą przyszłość, uwzględniałam jaka chcę mieć pracę, ile zarabiać etc. Czysty materializm. Przez ostatnie osiem miesięcy moja duszyczka artystyczna po prostu zapadł w śpiączkę.. Nie zauważyłam tego i nie zauważyłabym nadal gdyby nie pewna osoba. Stworzyliśmy wspólna listę rzeczy, którą zamierzamy zrobić w ciągu najbliższych pięciu lat. I właśnie wtedy coś we mnie drgnęło.. Coś, co bardzo długo spało.
  Zrobiło mi się przykro, bo uświadomiłam sobie, że nie potrafię już malować tak jak kiedyś, nie mam już takiej ręki ani wytrwałości. Nie mam też już dobrych pomysłów do aranżacji projektów, które nagle pojawiły się w głowie.Suche szkice. Nic poza tym.
  Nie pamiętam kiedy ostatnio napisałam jakiś wiersz, taki z duszy.
  Jedyne co we mnie zostało to trochę inne spojrzenie na świat, a i tego nie jestem pewna. Czuję wewnętrzną pustkę, czuję, że tracę na wartości. Przez próżność i zabieganie.
  Chciałabym reanimować we mnie tę umierająca cząstkę, ale nie wiem czy dam radę i nie wiem czy wgl mam co ratować.....

Kevin Beilfuss