* * *

To co tu przeczytasz i znajdziesz to właściwie mój prywatny Świat. Moje życie i marzenia schowane między wierszami tekstu, który tu przeczytasz. Nie komentuj jeśli masz potępiać moje życie i marzenia, bo czasami jedno słowo może zniszczyć wszystko co ktoś ma... Co ja mam...
-Kasiek

wtorek, listopada 24

Kino November 2009!

Ostatnio było się na takich dwóch nowościach w kinie z grupa niesamowicie pogiętych ludzi, którzy są wspaniali :)
Boże!
Jak ja kocham chodzić do kina! Daj mi kino w niebie! Amen. :)
Tak a'propo to...
"New Moon" całkiem przyzwoite streszczenie, a "Fame" to taki trochę bezpłciowy film. Ale jaki jest taki jest. Mam go już na szczęście za sobą. Oczywiście do reklamówki wzięli to co najlepsze...

"New Moon"- w kinie totalny odlot. Widać, że większość znała książkę i śmiała non stop! Ale mi "horror/thriller" jak to na stronie informacyjnej podawali! :) To pełnometrażowa komedia na podstawie odjechanej w kosmos książki (kocham książki Meyer)!

W sumie...
Możecie iść ;D
Polecam :) Chociaż by zobaczyć Edzia ^^ (Jacob pokazał lepszą klatę )




 
 








Ciao! :)

piątek, listopada 20

Romeo & Julia

Cicho...
Cicho mój Romeo. Jutro będzie lepszy dzień. Jutro zakochamy się w sobie jeszcze raz. Jutro zakochamy się w sobie jeszcze piękniej niż wtedy... Piękniej niż kiedy tańczyliśmy, kiedy pocałowałeś mnie pierwszy raz. Romeo! Jutro będziemy tańczyć w niebie... Nikt nie przeszkodzi nam w odkrywaniu siebie coraz lepiej i lepiej. I powiem Ci w sekrecie, że nie mogę doczekać się kiedy nasze dusze dolecą tam... Kiedy stanie się jutro...



Szczerze? Nie wiem czy podoba mi się postać Szekspirowskiego Romea... Jest zbyt zmienny i taki mało męski. Polecieć z nim do gwiazd to bym nie poleciała- jeszcze by mnie nie utrzymał...
Moim zdaniem śmierć Romea i Juli dałoby się uniknąć, ale bez niej to już by nie było tak pięknie i dramatycznie napisane dzieło. A jeśli William chciał pokazać, że nawet słabe, melancholijne chucherka mogą się zakochać i być kochane to mu się udało :)

Bardzo lubię Szekspira. Ale jak na razie nie czytałam komedii. Brak czasu potrafi działać na nerwy, ale cóż :) Osobiście strasznie podobał mi się Makbet. Świetny! Za o Hamlet... Fajny, ale Makbet to the Best dzieło!












Ciao ;)

wtorek, listopada 17

Tak właściwie to...


Życie staje się ciemnością, kiedy staje się niezrozumiałe
A kiedy jest już niezrozumiałe, gubimy się w jego otchłani
Szukając po omacku natrafiamy na ostre ciernie prawdy
Które tak naprawdę, wcześniej w ogóle nie dostrzegaliśmy

Prowadząc to życie dalej w tą ciemność
Pytamy się sami siebie, co sobie wyobrażaliśmy
Gdzie te wielkie plany i marzenia, które…
Które mają coraz mniej szans na ziszczenie się

Przepadając w tej nocy życia, szukamy tez jego światła
Sami być może sobie byśmy nie poradzili,
Ale w dawnym świecie iluzji w którym żyliśmy
Znaleźliśmy sobie prawdziwych, szczerych przyjaciół

Oni, nasi jakże dzielni obrońcy, stoją na straży
Są zawsze w pogotowiu i na każde wezwanie
Taki jest to już ich nieszczęsny los, aby stać nad nami
Ludźmi, którzy stoczyli się w ciemną stronę swego życia.

Dziękuje Wam.
Dziękuje przyjaciołom.

 A tak ogólnie to nie jest się w stanie podziękować przyjaciołom.


Wracając... Kiedy idziemy kolorową ścieżką nie patrzymy zbytnio jaki jest jej koniec. Podziwiamy ją i rozglądamy się na boki. Gdy nagle tą bajeczną drogę przecina okrutnie głęboka i szeroka fosa. Stajemy nad nią i zastanawiamy się dlaczego tak właściwie wybraliśmy właśnie ta ścieżkę? Co nas skusiło?
Każdy do czegoś dąży i wybiera w swoim życiu bardziej lub mniej odpowiednie drogi. Często wykonujemy dobrego wyboru, a mimo to w naszym życiu pojawiają się szczegóły, szczególiki, które chcielibyśmy zmienić, odmienić, odwrócić itp.
Czasami są one tak przykre, że dalibyśmy wszystko aby zawrócić czas...

Jednak on trwa... 
Zamiast do tyłu
Do przodu gna...


Stając oko w oko z trudnościami człowiek traci wiarę w siebie i w trafność swoich decyzji.
A czasami wystarczy tak niewiele... Czasami wystarczy kilka dni namysłu, spokojnej i zimnej analizy, aby dojść do wniosku, że to co wydaje się nam złe- jest dobre.



 







Paa :)

czwartek, listopada 12

Księżyc igrający z nocą

Czasami piękna muzyka potrafi natchnąć naszą wyobraźnię. Czasami podczas słuchanie widzimy w myślach piękne obrazy, zdarzenia. Muzyka jest jakby hormonem wyobraźni. Tak też właśnie dziś powstały dzisiejsze wiersze.


O Księżycu

Księżyc cicho załkał
Gdy poranna zorza nawiedziła niebo
Teraz będzie musiał usunąć się w cień
Największej na niebie gwiazdy

W tym cieniu kochankowie nie podziwiają go
Tam jego blask tak nikły, że nie oświetla nic
Snuje po niebie i czeka na kolejną noc
I czeka na kolejne godziny królowania na Polskim niebie

Cisza nocy

Cicho, jakby to makiem zasiał
Że słychać szmery owadów w trawie,
Czuć wszystkie dźwięki na skórze
Tak ciche nawet, a wydaje się
Że włos się jeży z ich głośności
Tak słodkie nocne niebo
Wydaje pomrukiwać w tej ciszy
Tak spokojnej i upojnej.
Wydaje się śpiewać „Sonatę Księżycową”
Na cześć króla nocy -
Księżyca.



 
 

Bo czymże jest noc bez gwiazd?

 




Spokojnej...

wtorek, listopada 10

Skrajne emocje

Trochę tego tamtego i owego... Wiersze.


***

Wszystko ma swój koniec
Miłość i wojna
Rozkosz i ból
To co dobre i to co złe
Ma swój koniec
I początek

Spiegel*

Jak słodko mówić o tym co się działo
Jak słodko pamiętać póki trwa
A gdy się kończy i bańka pryska
Wielka rozpacz i pragnienie zapomnienia…

Największa ludzka wstydliwość

Ostrość zmysłów większa niż u wilka
Skradanie się niczym lis
A wygląd posągu Zeusa w Grecji.
Sytość Zeusowej twarzy
Z czasem zapełnia ból
Gdy dopełnić się plan hieny musi.
Zmysły nikną i osłupienie przychodzi,
Gdy tylko plamka czerwieni w naszą skroń godzi.
Wszystko jakby do człowieka dochodzi
Co z życia mu zostało
Strawione przez sumienie zostanie
A największą karą będzie wiezienie zniewolonego umysłu

*Spiegel- (niem.) lustro









Ciao...

Czy to złe że tak myśle?

Ostatnio od księdza na spotkaniu do bierzmowania dostaliśmy zadanie. Temat: Kim dla mnie jest Jezus?
Temat jak temat... No to ja się wczułam i napisałam tak jak czuję i myślę. Mianowicie:


Kim jest dla mnie Jezus?
Jezus to ktoś, kto zawsze jest przy mnie i nie tylko. Mimo to nie nazywam go swym Panem. Sam nie uważał się za naszego Pana. Pokazał to obmywając nogi Apostołom.
Tak więc nie nazywam go swoim Panem, po prostu mówię do niego Jezus.
Kim on dla mnie jest? Jest dla mnie wzorem, jest kimś kto pomaga kształtować moje życie i osobowość, jest kimś kto mi ogólnie pomaga. Wiem jak wielki jest i czuje do niego respekt. Jednak staram się być w swojej modlitwie szczera i nie klepać wyuczonych od małego modlitw bezsensownie. Czasami może raczej stawiam pytania lub po prostu „rozmawiam”. Nie czekam na odpowiedzi, one same w końcu przychodzą i wiem za czyją sprawą. Myślę, że dzięki niemu jestem pewniejsza. Zawsze gdy jest właśnie jakaś niepewność, zwątpienie nie tylko w kwestiach religijnych modlitwa i rozmowa z Jezusem dodaje mi odwagi czy otuchy.
W swoich modlitwach staram się mu dziękować za wszystko co dla mnie robi i zrobił kiedy żył. W końcu modlitwa, czyli rozmowa z Jezusem, czy z Bogiem powinna być także dziękczynna.
Może nawet podświadomie szukam w Jezusie kogoś więcej niż tylko Boga.
Ogólnie jak wynika z przedstawionych wcześniej faktów Jezus jest dla mnie kimś w rodzaju przyjaciela, powiernika trosk i kimś komu mogę za wiele dziękować.
Nie jest mi ani bliska ani daleką osobą. Po prostu uważam, że jest on w moim życiu bardzo ważny. Mimo, że powinnam go uważać za najważniejszego nie dam ręki sobie uciąć, że jest. Myślę, że jako zwykły prostu człowiek, nie jestem do końca w stanie postawić sobie Jezusa na pierwszym miejscu, mimo, że bardzo bym tego chciała.