* * *

To co tu przeczytasz i znajdziesz to właściwie mój prywatny Świat. Moje życie i marzenia schowane między wierszami tekstu, który tu przeczytasz. Nie komentuj jeśli masz potępiać moje życie i marzenia, bo czasami jedno słowo może zniszczyć wszystko co ktoś ma... Co ja mam...
-Kasiek

sobota, września 4

Dzień z życia

Dzisiaj może trochę nie po mojemu, ale jednocześnie własnie dokładnie po mojemu. Rzadko mi się zdarza żebym pisała coś wprost o swoim życiu, ale odczułam taką potrzebę...


Myślę, że coś dobiegło końca. Coś ważnego. Skończyła się jakaś era. Coś jest za mną. Może to głupie i brzmi bez ładu i składu, i sensu. Przede wszystkim sensu. Ale jak się pójdzie do liceum oddalonego od domu dwadzieścia kilometrów i to do takiego, w którym praktycznie nie ma nikogo znajomego zaczynasz... Żyć?
Czuję jakbym dopiero teraz poczuła powietrze. Gimnazjum było uwstecznieniem, zamkniętą klatka z banda idiotów, którzy myślą, że są "kul". Teraz wysegregowali to. Ludzie w LO są inni. I dobrze.
Rozmawiałam z moimi znajomymi. Duża część tęskni za gim i znajomymi, ja nie. Ja jestem w końcu szczęśliwa.


Do pierwszego dnia w nowej szkole miałam mieszane uczucie. Nikogo nie znałam, nauczyciele straszą, korytarze zapchane, nic nie wygląda tak samo. Drugi dzień zaczął się lepiej, skończył świetnie. Zaczynam poznawać moich współ-klasowiczów. I nie tylko. Jako dość otwarta i odważna istota znam już kilka osób spoza swojej klasy, ze starszych klas. Mimo, że się przedstawiali, to imion niektórych nie pamiętam. Norma, to dopiero drugi dzień :)


Po szkole zakupiłam miesięczny i wróciłam pod szkołę, aby poczekać do końca lekcji mojej starej znajomej. Razem obczaiłyśmy świetną knajpę. Okazało się, że to jest pub przypisywany naszemu ogólniakowi, bo wszyscy od nas tam chodzą. Zresztą wcale im się nie dziwie :) Klimat jest tam taki, jakich mało... Coś jakby zakątek czarownic. Po prostu magia jest tam w każdym kącie :)


Nie mogę się poniedziałku doczekać. ^^



Ciao ;)

Brak komentarzy: