Chwila refleksji może podbudować świąteczny nastrój, który niknie coraz bardziej z każdym rokiem. Zatrzymujesz się i myślisz "ile ja zawdzięczam innym...". Zatrzymujesz się nie sam, a z pomocą, bo trudno jest się przyznać przed samym sobą, że coś się komuś zawdzięcza... A jednak. Każdej napotkanej osobie zawdzięczamy coś. Nie ważne czy jest to drobnostka, czy rzecz tak ważna, że będziemy o niej pamiętać do końca życia.
Dziś wiem, że nawet słowo nie skierowane specjalnie do nas może na nas wpłynąć. Dziś doceniłam każdy gest, uśmiech i spojrzenie obcej nawet osoby.
Wiem też, że niektórym powinnam dziękować do końca życia za to co dla mnie zrobili i co ze mnie wydobyli.
Może przy takich świętach warto się zatrzymać i podziękować, przeprosić. A może taki jakiś wieczór, nie koniecznie świąteczny uczyńmy magicznym właśnie przez takie ciepłe refleksje o ludziach.
2 komentarze:
no no no :)
Ładnie to ujęłaś... ciekawe skąd pomysł na wpis (ach ta wrodzona skromność xD )
taak , dobrze ,że święta istnieją. to taki czas, w którym każdy poświęca chociaż chwile na drobne refleksje. Zastanawiamy się ile zawdzięczamy innym - tak jak napisałaś, do czego zmierzamy i kim tak na prawdę jesteśmy. Święta to magiczny czas i warto poświecić w tym czasie chociaż małą chwilkę żeby przystanąć i się nad wszystkim zastanowić :)
Prześlij komentarz