Jesteś potworem. Męczysz mnie.
Sobą mnie męczysz.
Tym, że Cię spotykam, że muszę Cię widzieć... Że żyjesz
obok mnie.
Męczysz mnie zwykłym spojrzeniem.
Męczysz każdym wypowiedzianym słowem.
Cały sprawiasz mi wewnętrzny ból.
Bolisz mnie, a to jest prawie tak
jakbyś mnie dotykał.
Chyba dlatego lubię Cię widzieć, słyszeć...
Lubię przyłapać Cię na niechcianym
przez nas oboje
spojrzeniu.
Nie uciekam, gdy do mnie zmierzasz.
Nie wysiadam
kiedy Ty
tak zwyczajnie i normalnie wsiadasz.
Chciałabym byś był mi obojętny
A wcale, że nie!
Nie chcę i dobrze, że
nie jesteś.
Nic tak naprawdę nigdy nie będzie obojętne
Obojętność,
ona
nie istnieje
Tak więc - mijaj mnie,
patrz na mnie
znęcaj się, tym
że mówisz.
Bo to tak jakbyś mnie dotykał.
2 komentarze:
obojętność niby jest a niby jej nie ma , więc jak wytłumaczyć niektóre z zachowań , które normalnie nazwalibyśmy właśnie obojętnością ?
Ta myśl rozwijałam już wcześniej tutaj:
http://kasiek-tonieja.blogspot.com/2010/12/uczucie-bez-uczucia.html
Co do obojętności.. Hmm. Myślę, że jej naprawdę nie ma. Nawet osobę, którą widzimy po raz pierwszy- oceniamy ją. Jej wygląd, czy jest pociągająca, co ma fajnego, co nie...
Staję się ona nieobojętna.
Nie uważasz?
Prześlij komentarz