O Księżycu
Księżyc cicho załkał
Gdy poranna zorza nawiedziła niebo
Teraz będzie musiał usunąć się w cień
Największej na niebie gwiazdy
W tym cieniu kochankowie nie podziwiają go
Tam jego blask tak nikły, że nie oświetla nic
Snuje po niebie i czeka na kolejną noc
I czeka na kolejne godziny królowania na Polskim niebie
Cisza nocy
Cicho, jakby to makiem zasiał
Że słychać szmery owadów w trawie,
Czuć wszystkie dźwięki na skórze
Tak ciche nawet, a wydaje się
Że włos się jeży z ich głośności
Tak słodkie nocne niebo
Wydaje pomrukiwać w tej ciszy
Tak spokojnej i upojnej.
Wydaje się śpiewać „Sonatę Księżycową”
Na cześć króla nocy -
Księżyca.
Bo czymże jest noc bez gwiazd?
Spokojnej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz